Brak kontrolerów. Chorwacja ogranicza prawo przelotów

Proces szkolenia kontrolerów ruchu lotniczego jest żmudny i długi, a zdanie egzaminów, które dopuszczą do pracy operacyjnej, jest niezwykle trudne. Z każdym rokiem liczba lotów w unijnej przestrzeni powietrznej rośnie, a podmioty zajmujące się koordynacją ruchu lotniczego w wielu państwach-członkach Unii Europejskiej mierzą się z niedoborem pracowników wież kontrolnych. Wdrażanie Jednolitego Europejskiego Nieba jest porażką, gdyż trwa już wiele lat, a na horyzoncie wciąż nie widać terminu końcowego. Ze względów bezpieczeństwa państwowego nie możliwy jest outsourcing pracowników z państw trzecich, a współpracować ze sobą i pomagać sobie mogą wyłącznie unijne agencje żeglugi powietrznej.

Od początku sezonu letniego w lotnictwie minął już ponad miesiąc, a branża lotnicza na północnej półkuli (lotniska i operatorzy) szykuje się na doroczny szczyt przewozowy, który przypada na trzy miesiące letnie, a więc czerwiec, lipiec i sierpień. Wzrost operacji, zwłaszcza w ruchu czarterowym, do południowych destynacji powoduje, że niebo na Europą się korkuje, a linie lotnicze nie są w stanie realizować zaplanowanych operacji „o czasie”.

Tuż przed startem wysokiego sezonu ograniczenia w przestrzeni powietrznej implementowała Chorwacja. Władze lotnicze republiki nad Morzem Adriatyckim zdecydowały o zredukowaniu liczby pozwoleń wydawanych samolotom lecącym przez chorwacką przestrzeń powietrzną do Grecji ze Szwajcarii i Włoch. Decyzja ta jest częścią wysiłków zmierzających do zmniejszenia zatorów w ruchu lotniczym w czasie intensywnego sezonu letniego.

Samoloty, wykonujące operacje do i z Hellady z większości szwajcarskich i włoskich lotnisk, nie będą mogły przelatywać przez Chorwację przez połowę dnia. Podczas gdy bałkańskie państwo – ze względu na zmniejszoną przepustowość kontroli ruchu lotniczego – od dawna wydaje przydziały czasowe na przelot przez swoją przestrzeń powietrzną w szczytowych weekendach lata, wcześniej sloty były tymczasowe i umożliwiały przewoźnikom zmianę trasy. Od teraz zmiany tras rejsów stały się obowiązkowe. Dla linii lotniczych oznacza to dłuższy czas lotów i zwiększone koszty operacyjne. W efekcie czasy przelotów do Grecji (kontynent i wyspy) wydłużą się od ośmiu do piętnastu minut, co spowoduje wzrost cen biletów, gdyż linie lotnicze przerzucą wyższe koszty stałe na pasażerów.